Witam wszystkich. Film sam w sobie chyba nie jest zły - nie znam się na tym wyższym gatunku sztuki filmowej i nie umiem go rzetelnie i fachowo ocenić, w każdym razie podobało mi się aktorstwo Adama Ferencego i Krzysztofa Majchrzaka. Globisz też ok.
Natomiast za cholerę nie mogę pojąć skąd się wziął taki tytuł.
Czym się kierowali producenci/reżyser? Nie ma w tym filmie żadnego, ale to żadnego związku z pornografią, czy nawet z erotyką. Nie bardzo widzę sens w takim tytule. Nawet jako metaforę czegoś. Zupełnie nie rozumiem skąd wzięli taki tytuł. Ma ktoś jakiś pomysł na to?
Chętnie poznam wasze opinie. Z góry dziękuję.
BTW. Widział ktoś w tym filmie Ireneusza Czopa? W którym momencie on się niby pojawia? Bo przyznaję, że ja go jakoś nie dostrzegłem. Co prawda film oglądałem na dwie raty (ściągnąłem z sieci w dwóch częściach i osobnych plikach) . Pierwszą część obejrzałem po ciemku, po północy. Drugą zaś - "nazajutrz" przedpołudniem i przy lekkich promieniach słońca, więc teoretycznie mogłem go nie zauważyć:) Tym bardziej, jeśli pojawił się tylko na chwilę.
To film na podstawie powieści Witolda Gombrowicza o tym samym tytule. Nie jest to wymysł reżysera.