PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=10003481}

Diuna: Część druga

Dune: Part Two
8,4 76 168
ocen
8,4 10 1 76168
7,7 49
ocen krytyków
Diuna: Część druga
powrót do forum filmu Diuna: Część druga

W jakim celu Chani została przedstawiona jako wiecznie naburmuszony chłopiec, w dodatku z jedną miną? Książkowa Chani była delikatna, zapatrzona w Paula, wiedziała, że są sobie przeznaczeni. Widziała znaki mówiące o tym, że on jest wybranym szybciej niż on sam. Nie kwestionowała żadnych decyzji ani Paula, ani lady Jessiki. Scena, gdzie Paul pije wodę życia została wypaczona…. Książkowy Paul napił się wody potajemnie; nikomu nic nie mówiąc. Zapadł w trzytygodniowy letarg, wszyscy, łącznie z jego matką podejrzewali, że został otruty. Lady Jessica sprawdziła jego ciało korzystając ze swoich zdolności (upuściła mu krwi i poddała ją analizie), ale woda życia była niewykrywalna. Nie wiedząc co robić, kazała sprowadzić Chanię i to ONA domyśliła się, co zrobił Paul. Żadna tam jej łza nie była do niczego potrzebna, po prostu podali mu więcej wody życia, a on obudził się. Po tym lady Jessica zauważyła, że dziewczyna jest nad zwyczaj przenikliwa, mądra i w pełni zaakceptowała Chanię jako konkubinę Paula. Tak samo sprawa się ma z ostatnią sceną filmu. Tak, Paul poślubił księżniczkę Irulanę, córkę Imperatora. Ale zrobił to wyłącznie w celach politycznych, oświadczając przy wszystkich na głos że jego jedyną miłością jest Chani - że tylko jej da dzieci, tylko ona będzie zasiadać z nim w radzie i mieć wpływ na jego decyzje etc. A księżniczka nie dostanie od niego „nawet pożądliwego spojrzenia ani przytulenia”. Chani rozumiała polityczne zasady i wiernie stała przy boku Paula. Podsumowując, jej postać w filmie jest denerwująca, przedstawia dziewczynę jako głupiutką, kwestionującą to, że Paul jest Mesjaszem od początku do końca, wiecznie naburmuszoną. Dodatkowo, książkowa bohaterka była córką planetarnego ekologa, skąd cieszyła się wśród społeczności szacunkiem i poważaniem. Brała udział w wielu świętych rytuałach. W filmie ma między nią a Paulem ŻADNEJ chemii. Reżyser nie pokazał nam pół powodu, dla którego Paul mógłby ją kochać. Nie wiem, czemu miał służyć ten wybieg - ale szkoda zmarnowanego potencjału Chani, Wiosny Pustyni.

użytkownik usunięty
filmiarz1980

z resztą do tej pory jest jego ukochaną i po za kadrem filmowym ;) :D więc na co jej jakiś tam Paul? hahaha ;)

ocenił(a) film na 8
nawieczor

chyba nie oglądałeś Euforii bo ona tam nie k*rwiła sie za narkotyki

marcin_lendzion

Obejrzyj s01 odcinek 1 tym razem cały xD

ocenił(a) film na 8
nawieczor

Pewnie Zendaya zobaczyła film CMBYN i zrozumiała że nie ma szans na chemię między nią a Chalametem :)

CorporalHicks

"chemia" wymaga przepływu pomiędzy zaangażowanymi osobami. Źle dobrana aktorka do postaci którą gra. Wydało się jak zaczęła mówić 

ocenił(a) film na 9
nawieczor

Gdzie postać Rue w euforii sprzedaje się za narkotyki 

nawieczor

O ludzie, co jak co, ale o euforii chyba gdzieś tam coś słyszałeś jak ktoś coś mówił… grała nastolatkę, z problemem dość poważnego uzależnienia, ale nie sprzedawała się za narkotyki. Ani razu nie ma takiej sceny w serialu, nawet podobnie sugerującego niedopowiedzenia. Filmowa Chani nie chciała kultu Paula, nie chciała żeby umysły jej pobratyncow zaślepiła wiara i fanatyzm. Chciała ich wolności, widziała że Paul może ich poprowadzić ale jej obawy budziło ślepe oddanie wierzę w człowieka a nie w ideę wolności.

ocenił(a) film na 8
vinyl

To, że Chani zostanie wypaczona i wciśnięta w wymogi XXI wiecznego feminizmu zrozumiałem jak tylko zobaczyłem jaka aktorka będzie grała tę postać... Niestety wszystkie moje obawy potwierdziły się podczas seansu. Chani z wiernej towarzyszki życia Paula stała się zadymiarą obrażoną na cały świat, że Paul jest zapowiadanym Muad'Dibem. Na to nakłada się także antyreliginy wydźwięk filmu - wiara w zbawienną rolą Paula to kłamstwo dla naiwnych, tych głupich z południa, FUNDAMENTALISTÓW. Myślę, że taki podział został wprowadzony z uwagi na wymogi politycznej poprawności wynikające z podobieństwa Fremenów do Arabów. Wiara w Mesjasza i Dżihad to atrybut radykałów, fundamentalistów właśnie. Ci z północy, mający kontakt z cywilizacją wiedzą, że to wszystko bajki dla naiwnych.

użytkownik usunięty
maro21

dokładnie mi to przeszło przez myśli i to kilka razy jak oglądałam ten film, po prostu Islam w takim powierzchownym, schematycznym, propagandowym widzeniu. i do tego ten język. wypisz wymaluj ekstremiści z bliskiego wschodu. i czy to jest poprawność polityczna? manipulacja zachodnim widzem przeciwko tym religiom - raczej tak bym to zinterpretowała...

ocenił(a) film na 4

Fremeno-arabow ukazano w pozytywnym świetle, tylko sam wątek religijny uznany został za bajkę dla naiwnych. Jest to jak najbardziej poprawność polityczna. Dobrzy, biedni Arabowie i zła religia jako taka.

ocenił(a) film na 10
diegesise

Nie wiesz o czym mówisz. Przeczytaj książkę złap kontekst. Książka była napisana w latach 60 i ma nic wspólnego z obecnym podziałem politycznym. Arabowie, europejczycy tam nie ma czegoś mnie. A religia w tego konkretnego mesjasza została uznana za bajkę nie przez powodu - zakon benejesrit implementował w różnych dzikich kulturach przyjęcie Mesjasza aby sterować w przyszłości tymi społecznościami. Pozdro

ocenił(a) film na 7
gqzo

No ale on nie pisze o książce, tylko o filmie, który jako oddzielny byt może nadać (i nadaje) niektórym wątkom i motywom inny kontekst. Np. taki feminizm. Chani jest bardziej feministyczna niż w książce. Czy nie jest? Wielu uważa, że tak.

ocenił(a) film na 8
potas13

Bo żyjemy w innych czasach niż gdy była pisana książka. Freemeni zostali opisani egalitarne społeczeństwo z wysoką pozycją kobiet. Żeby to nadal miało sens to w dzisiejszej adapatcji normalne wydaje się, że kobiety powinny mieć większą sprawczość niż w książce.

maro21

Prawicowcow i radykalow spojrzenie na świat XD Diuna to jedna z najbardziej krytycznych wobec fundamentalizmu i religii książek, a Ty zrzucasz winę na XXI wieczne "woke culture" XD

ocenił(a) film na 7
Aziel

Bo to jest ten naddatek, bez którego przesłanie Herberta spokojnie by się obroniło, a który tutaj jedynie irytuje. Nie trzeba naburmuszonej miny Zendai, żeby skrytykować religię i konsekwencje fanatyzmu, ale twórcy uznali, że taka mina być musi, bo nie mają innego pomysłu na pokazanie "silnej postaci kobiecej".

ocenił(a) film na 9
potas13

Dla mnie też jest to naddatek, ale dodanie perspektywy Chani poszerza perspektywę Paula i jego obawę tego, co ma przynieść przyszłość. Jest to bardziej zrozumiałe, gdy dostrzeże się, że sama wiara w przepowiednię potrafi ją spełnić. W takim wypadku przeszłość i przyszłość tworzą jedność. Ponadto, taki zabieg reżyserski zmienia postać Chani, ale nie zmienia tego, że uczucie miłości którym darzy Paula (a on nią) nadal jest. Nie tylko w książce, ale również w filmie, gdzie w tej pierwszej było bezwarunkowe, a w drugiej jest wystawiane na próbę. Otwarte zakończenie filmu pozostawia w tym miejscu niedomknięty wątek, ale w filmie Paul (jak dobrze pamiętam) dostrzega przyszłość w której Chani nadal go kocha. ;) Wizja książkowa lepiej do mnie przemawia, ale filmowa nie jest taka zła, choć Chani wchodzi bardziej w typową, męską rolę wojownika niż kobiety silnej duchem wypełniającą swoją rolę zgodnie z przynależnym jej miejscem w siczy.

ocenił(a) film na 8
nick_fantasta

Nie ma żadnego uczucia... bo po prostu nie ma chemii = błąd obsadowy... po prostu należało zatrudnić aktorkę a nie wokalistkę młodzieżową wannabe actress (ksywa: 2 miny), w najgorszym razie jak musiała być co najmniej mulatka, to trzeba było wziąć córkę Lennego Kravitza, która wizualnie lepiej pasowałaby do roli i filmowego romansu - będąc bardziej kobieca i potrafi zagrać uczucia nie marszcząc brwi.

ocenił(a) film na 8
potas13

Ale naburmuszonej miny Zendai to twoja subiektywna opinia, ja żadnego naburmuszenia nie widzę, jedynie słuszny gniew.

Aziel

W dodatku "z uwagi na wymogi politycznej poprawności" w filmie nie występuje w ogóle słowo dżihad, a silnie inspirowanymi kulturą arabską Fremenów grają Hiszpan i kilkoro czarnoskórych. xd

W ramach "woke culture" zorganizowano jeden tokeniczny angaż (Souheila Yacoub gra koleżankę Chani i jest Szwajcarką pochodzenia tunezyjskiego), reszta to najwyżej statyści.

maro21

100/100 Nieprzypadkowo rolę Chani gra aktorka grająca wcześniej narkomanki. Większość pseudo buntu Chani pokazanego na filmie można zinterpretować jako zachowanie narkomana, któremu odstawiono narkotyki. Zendaya gra wszystkie sceny, jednym grymasem znanym z euforii.

ocenił(a) film na 8
nawieczor

"Większość pseudo buntu Chani pokazanego na filmie można zinterpretować jako zachowanie narkomana"
Kompletna bzdura. Chani jest po prostu opozycją do fundamentalizmu Stilgara.

andand22

Kompletna bzdura. Córka imperialnego planetologa, i nieznanej Fremenki nie była przyzwyczajona do pustyni i przyprawy czyli do silnego narkotyku. Widać kompleks odstawienia jak Chani przebywa w jaskiniach z mniejszym wpływem przyprawy i jej odloty jak siedzi na pustyni i wodzi nieprzytomnymi oczami po otoczeniu.

ocenił(a) film na 8
nawieczor

Ty oglądałeś film? Skąd wiesz kim byli rodzice Chani?

ocenił(a) film na 8
maro21

"stała się zadymiarą obrażoną na cały świat"
Jasne, to, że widzi, że Paul staje się dykatatorem który będzie odpowiedzialny za śmierć miliardów nie ma tu żadnego znaczenia.

"Na to nakłada się także antyreliginy wydźwięk filmu - wiara w zbawienną rolą Paula to kłamstwo dla naiwnych, tych głupich z południa, FUNDAMENTALISTÓW. Myślę, że taki podział został wprowadzony z uwagi na wymogi politycznej poprawności wynikające z podobieństwa Fremenów do Arabów."
Przecież to są dokładnie motywy z książki. Fremeni u Herberta też byli wzorowani na Arabach, a fundamentalistyczny Dżihad Muad’Diba który wymorduje miliardy istnień to przecież główny motyw pierwszej trylogii Diuny.  Samo słowo "dżihad" użyte przez Herberta mówi samo za siebie

andand22

Który to już raz, gdy konserwatyści zachwycają się tekstem kultury, który się z nich naśmiewa i uznają, że "feminizm" jest wtedy, gdy kobieta ma własne zdanie i nie jest całkowicie podległa mężczyźnie?

ocenił(a) film na 8
andand22

Taka interpretacja wynika tylko z faktu, że ostatecznie spłycono w wielu aspektach historię książkową i aspekty przedstawionego tam świata, chociaż część 1 tego nie zwiastowała.

ocenił(a) film na 8
krzaki69

Dlatego pierwsza cześć była o wiele gorsza, wyglądało to jak streszczenie książki. tutaj mamy pełen rozwój bohaterów.

maro21

" Na to nakłada się także antyreliginy wydźwięk filmu - wiara w zbawienną rolą Paula to kłamstwo dla naiwnych" - ale wiesz, że dokładnie o to samo chodzi w książce? Paul nie jest bohaterem, dobro nie zwycięża, następuje dżihad. Tutaj nie ma dobrych i złych stron konfliktu, pomimo tego jak absurdalnie demonicznie zostali przedstawieni Harkonnenowie w filmie (wygląda na to, że na ich planecie kolory są zabronione, wszystko jest czarno-białe).

maro21

Przecież cała ta ich religia to to była fabrykacja Bene Gesserit, więc w sumie nawet to nie było takie głupie, że niektórzy byli sceptyczni i w to nie wierzyli.

ocenił(a) film na 8
maro21

Zabawne w tym wszystkim, że być może wbrew intencji reżysera (a może nie?) ja odebrałem wątek religijny już w pierwszej części jako ostrzeżenie, że armia (a co za tym idzie społeczeństwo) motywowana religijnie musi ostatecznie pokonać przeciwnika, który jest takiej głębokiej motywacji pozbawiony... w odniesieniu do czasów dzisiejszych - ergo - społeczeństwa europejskie, które zrezygnowały z Chrześcijaństwa w konsekwencji będą musiały, odmiennie niż w średniowieczu, ulec silnie motywowanym religijnie Muzułmanom. Po prostu nie mając jednoczącej ich dostatecznie idei duchowej nie będą w stanie zjednoczyć się i przeciwstawić naporowi Islamu, który już przyczółki w Europie zdobył...

Nie wiem czy kwestia samego konfliktu arabsko-izraelskiego miała wpływ na pisarstwo Herberta, lecz należy zauważyć, że Diuna powstawała w czasie kiedy zaczął realnie nabrzmiewać konflikt wokół Palestyny, a po kryzysie Sueskim w 1956 roku państwa arabskie odzyskały globalne znaczenie polityczne... sam kryzys doprowadził ostatecznie do wojny 6-cio dniowej wygranej przez Izrael w 1967 roku. Diuna została wydana 2 lata wcześniej... i bez dwóch zdań Herbert dokonuje w niej rozkładu Islamu na czynniki pierwsze.

ocenił(a) film na 9
ocenił(a) film na 9
vinyl

Dzięki za ten głos. Zgadzam się z tym opisem postacią graną przez Zendayę. Szczególnie widać było rozjazd, między nimi, gdy okazało się, że działania Paula nie będą " (equal) wobec Fremenów i że jednak będzie rządził" . Jest tu faktycznie rozdźwięk z książką wyraźny oraz późniejsze kadry w filmie to potwierdzają.  Między książkową Chani a Paulem była od początku więź i tak jak napisałeś, księżniczkę brał tylko "politycznie", ale to Chani była jego prawdziwą wybranką. Od razu widać, że czytałeś książkę. ;-) Oczywiście trzeba pamiętać, że film jest tylko adaptacją, pomysłem, wizją reżysera. Wielu tutaj o tym zapomina, szczególnie, gdy książka czy saga jest wybitna. Nie da się przenieść wszystkiego 1:1 na ekran. Jednak całościowo oceniając, imho reżyser dźwignął temat, podobnie jak było z BR 2049.

użytkownik usunięty
mnusul

nawet gdy film nie jest ekranizacją a jedynie adaptacją to są w niej wątki nieakceptowalne też np. dla mnie, która jestem jeszcze przed lekturą książki

ocenił(a) film na 9

tzn. jakie Twoim zdaniem? Musiało ich być całkiem sporo, jeśli ocena tylko 5 gwiazdek...

ocenił(a) film na 9
mnusul

Ja powiedziałbym, że nie tylko nie da się przenieść książki na ekran 1:1, ale nawet gdyby się dało, to nie powinno się tego robić. Wtedy po prostu mamy do czynienia ze scenariuszową kalką książki. Zdecydowanie lepsze są takie adaptacje jak "Lśnienie", "Aż poleje się krew", czy "Stalker", których twórcy traktowali powieść raczej jako inspiracje, punkt wyjścia, a nie świętość, którą trzeba przenieść na ekran bez żadnych, nawet najmniejszych zmian, bo jeszcze fani książki się obrażą.

ocenił(a) film na 8
Springfield12

No patrz a Jacksonowi się udało w LOTR i dlatego przeszedł do historii kina, bo oprócz Hobbita (który jest duuuużo gorszy właśnie za sprawą dopisanego materiału i dodanych scen akcji) to potem już nic szczególnie emocjonującego nie wyreżyserował.

ocenił(a) film na 8
krzaki69

Nie, w LOTR jest mnóstwo zmian w porównaniu do oryginału.

ocenił(a) film na 9
krzaki69

To prawda, "Władca pierścieni" jest świetny, ale jest trochę zmian względem książki. Zwłaszcza końcówka "Powrotu króla" została bardzo zmieniona. Ale mimo wszystko uważam, że np. "Czas apokalipsy" jest lepszym filmem, a był o wiele mniej wierny literackiemu pierwowzorowi, czyli "Jądrze ciemności".

ocenił(a) film na 4
mnusul

Realizacja jest świetna a ideologia w stylu powiedzmy new age. Jeśli ktoś ma gdzieś ideologię lub popiera obecną poprawność polityczna to ten film może okazać się świetnym dziełem. Dla mnie ta ideologia niszczy film i nie ratuje tego wspaniała realizacja.

diegesise

czym się objawia "polityczność poprawna" w tym filmie? Serio pytam, bez zaczepki, bo chociaż zmian w porównaniu do książki jest sporo, to sam wydźwięk jest podobny.

ocenił(a) film na 8
michal_krakow7

Wydźwięk nawet nie jest tyle co podobny, to jest bardziej wyłożony kawa na ławę. W filmie wyraźnie wyrażone jest to co Herbert zaczął tłumaczyć dopiero w Mesjaszu Diuny.

ocenił(a) film na 9
diegesise

Podjąłeś tylko 1 aspekt w ocenie. Więcej nie było do oceny podczas tego filmu? Za jeden aspekt od razu 4 tylko gwiazdki? " Jeśli ktoś ma gdzieś ideologię lub popiera obecną poprawność polityczną to ten film może okazać się świetnym dziełem" . Co Ty z tą poprawnością polityczną i obecną polityką? Poczytaj o Franku Herbercie, w którym roku napisał książkę, co chciał przekazać w niej i jej analizy. Wątki ekologiczne poruszane w książce i tak ważne zauważyłeś? Sam napisałeś o New Age. Tu oceniamy film. W książce nie ma wątków politycznych? Jak to się ma do oceny filmu jako całość?

mnusul

Czy jak niosę deskę i sie potknę, to wykonałem adaptację drogi krzyżowej?

ocenił(a) film na 5
rob13321

Bardzo dobre pytanie. Również czekam na odpowiedź. Nie potrafię tego filmu oglądać bez odnoszenia się do książki, dlatego dla mnie ten film szoruje po dnie. Mimo wspaniałej realizacji bo gra aktorska nie była powalająca (patrz: Zendaya chociażby)

ocenił(a) film na 9
arnold_marciniak

Naprawdę, film szoruje po dnie? Czemu zatem nie dałeś 1 gwiazdki? Piszesz, "nie potrafisz tego filmu oglądać, bez odnoszenia się do książki", ale rozumiesz, na czym polega adaptacja? Żaden reżyser nie zrobi filmu 1:1 z książki, a tym bardziej takiej. Nie zmienia imho faktu, że reżyser "dźwignął przeniesienie Universum Diuny na ekran, w wielu aspektach. Malowanie obrazem, kolorystyka, kształty, złota reguła, kostiumy, charakteryzacja, dźwięk, muzyka i nadzwyczajne wręcz przenikanie się obrazu z dźwiękiem. Jak można napisać po tym co się zobaczyło, po tylu aspektach do oceny i tym co się doświadczyło w kinie, że film szoruje po dnie? Nie było od czasów LOTR, imho bliżej BR2049 lepszego filmu. Film to jest taka lub inna wizja reżysera. skończone dzieło. Warto, aby przy wystawianiu własnej oceny uwzględniać wszystkie aspekty i oceniać jako całość. Oczywiście to Twoja ocena, tak oceniłeś, masz do niej prawo. W mojej ocenie, bardzo zaniżyłeś. Tyle.

ocenił(a) film na 5
mnusul

Jako osoba zafascynowana książkami Herbeta - dla mnie ten film jest klapą. Zwłaszcza po obejrzeniu pierwszej części, którą w miarę trzymała się książki. Widoki, muzyka - były w mojej opinii na tym samym poziomie co w pierwszej. Gra aktorska mnie nie powaliła na kolana. Zatem jak wg Ciebie ja, jako odbiorca tego filmu, mam go odbierać?
1. Fabuła odbiega od książki zmieniając jej sens w niektórych miejscach- dla mnie na minus. Mocny minus.
2. Realizacja filmu (ujęcia, muzyka, montaż) - jest tak samo jak przy pierwszej części. Co mam tutaj ocenić gdy - jak napisałem- złość z powodu zmian w fabule sprawia, że nie jestem w stanie tego docenić?
3. Gra aktorska - wg mnie nic szczególnego. Żadna postać nie zapada w pamięć. Może Zendaya, która po prostu irytuje ale to nie jej wina. Została tak poprowadzona.
Tak, nie dałem jednej gwiazdki bo nie jest to nadal kino typu ludzkiej stonogi. Tak, film jest adaptacją, jasne. Widziałem jednak o wiele lepsze adaptacje niż ta i stąd też moja ocena a wszystkie zabawy obrazem i dźwiękiem tego filmu w moich oczach nie ratują. Dla mnie film jest kiepski. Nawet więcej - w pierwszej części był klimat z książki. Wychodziłem z wypiekami na twarzy z kina! W drugiej zaś, ten klimat został zgubiony w tej „wizji” reżysera. Czuję się wręcz oszukany przez tę drugą część.

ocenił(a) film na 9
arnold_marciniak

ad1) Reżyser nie ma obowiązku wszystkiego 1:1 z książki przerzucić do filmu. To jego wizja jako całość. Zapominasz kompletnie o tym jakim fanem sagi był i jest reżyser. twój minus totalnie imho "od przysłowiowej czapy". Kompletnie nie uwzględniasz realiów tworzenia filmu. Dla wszystkich co tak piszą, mam tylko jedną uwagę. Sam chwyć za kamerę, pozyskaj fundusze i zrób lepszy, taki o jakim piszesz i który mieści się w Twoich wyobrażeniach. Potem wszyscy ocenimy i porównamy twoje dzieło z dziełem Denisa.
ad2) No to chyba nie dostrzegasz niuansów. Jedynka od dwójki różni się. Czego Ty oczekujesz, że reżyser diametralnie inaczej nakręci film? On ma swój styl. Wykonał kawał roboty. Naprawdę nie dostrzegasz tego, że w dwójce nie tylko jeśli chodzi o treść film jest bardziej dynamiczny. I tu Ci powiem, zdziwisz się, ale był taki moment, że ja również stwierdzam na minus za bardzo poszło w tempo, efekty i miazgę wybuchów i wystrzałów a mniej w treść. Można dyskutować. Finalnie oceniając wszystko, dalej film w obliczu niedoboru w ostatnich latach dobrych filmów, wybija się znacząco i na pewno ze względu jak został zrobiony w poszczególnych elementach tworzenia, jeszcze przez wiele lat będzie to przedmiotem wielogodzinnych rozmów i dyskusji.
ad3) Tu uważam, teraz po wielu różnych czytanych i wysłuchanych analizach i własnych obserwacjach, taki miał pomysł na postać Chani reżyser. Chciał ją przedstawić jako niezależną, kobietę buntowniczkę, która potrafi postawić się Paulowi. Kto czytał sagę, wie, że w książce trochę inaczej to wyglądało. Mnie też taka forma się nie do końca spodobała. Jej gra aktorska, też mnie jakoś mocno nie przekonała. To jedyny mój większy minus. Co do innych aktorów. "Żadna postać nie zapada w pamięć? Ty tak naprawdę czy zaczynasz trollować? Feyd Rautha też nie? Baron? Chyba oglądaliśmy różne filmy. To Twoje zdanie i opinia. Ja się z nią nie zgadzam, aczkolwiek szanuję, masz do niej prawo.

ocenił(a) film na 5
mnusul

Feyd był śmieszny w porównaniu z postacią z książki - także nie, nie zapadł. Fajerwerki i rozmach scen miały przykryć płytkość tej postaci w filmie? Nie wiem po co dyskutować - mnie nie przekonasz a zaczynasz brzmieć jakbyś chciał siebie przekonać. Zaprzestań. Nie trać czasu. Zajmij się kolejnym filmem. Zostaw to. Rozumiem, że chcesz by każdy podzielał Twoje zdanie - tak się nie da. Nie zgadzam się zupełnie z tym co Ty piszesz, a Ty nie zgadzasz się z moją opinią. Uważam, że napisałem aż o jeden komentarz za dużo by Tobie odpowiedzieć - wystarczy. Pomysły reżysera uważam za chybione i przestrzelone. Nie podoba mi się ten film. W całości odbieram go jako oszustwo. Napisałem o tym i naprawdę nie mam ochoty bronić swoich odczuć przed anonimowym kimś. Człowieku bez imienia, zanim zaczniesz kogoś o trolling posądzać - przedstaw się najpierw. Miłego dnia oraz miłych innych seansów życzę.

ocenił(a) film na 9
arnold_marciniak

Nie doczytałeś, uważnie ostatniego zdania mojej poprzedniej wypowiedzi do Ciebie. Przeczytaj ze zrozumieniem. Ty dalej oceniasz film vs książkę i tylko w takim kontekście? Nie da się 1:1 przenieść książki na film a nawet jakby się dało, to pewnie filmowo wyszedłby gniot. Oceń film, reżysera, to co zrobił tu i teraz i jak a nie odnoszę wrażenie, że czegoś Ci zabrakło z książki, czego reżyser nie pokazał i masz żal do niego. Nie zamierzam Cię przekonywać na siłę, wiec nie zarzucaj mi coś, czego zwyczajnie nie robię. Staram się z Tobą rozmawiać na argumenty. Coś poniosło Cię w tym wątku i mocno nadinterpretujesz moje intencje. Nie trafiłeś. Rozmawiamy o filmie, czy o nazwach w nicku? Anonimowy? Bez imienia? Znowu Cię poniosło.. ;-) Poluzuj gumkę w majtkach, naprawdę. Mam tu konto od 2000 roku, czyli od początku tego serwisu. Nie jestem anonimowy, ale nie uważam, że wszędzie mam się tytułować z imienia i nazwiska. Robię to tam, gdzie uważam za stosowne, to forum do nich nie należy, więc skończ z wycieczkami ad personam człowieku. Gdybyś przeczytał ostatnie zdanie, ze zrozumieniem, nie pisałbyś tego, co napisałeś. Możemy się różnić, ja to szanuję, napisałem to, wyżej, ale widać jak na dłoni w Twoich opisach, że coś reżyser nie przełożył na film tak z książki, jakbyś sobie życzył i to jest Twój jedyny fundamentalny argument na nie a te teksty o oszukiwaniu to już kompletne jakieś oderwanie. Reżyser przedstawił swoją wizję filmu. Zrozum to. Inny reżyser zrobi to inaczej. Zauważyłeś chociaż jak reżyser wiele rzeczy fenomenalnie pokazał i w jakiej formie? ( na chwilę zapomnij o książce i się zastanów) . Podpowiem Ci światło, kolorystyka, ujęcia, złota reguła. Zarejestrowałeś chociaż ujęcia z Giedi Prime? Jak zostały przedstawione? to tylko jeden z wielu przykładów. Poszukaj smaczków. Miłego, mniej napinki i również życzę Ci miłych innych seansów.

vinyl

bo jest woke i musi być silna i niezależna, wszystkowiedząca

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones