Plebs zapomina, że programy kulinarne, wzorowane na tych z zachodu, mają pewną konwencję, w którą pan Amaro próbował się wpisać, naśladując w pewnym stopniu postać Gordona Ramseya. Według mnie wyszło mu to bardzo dobrze, bo dodał też wiele o siebie.
Przede wszystkim na szacunek zasługują jego dokonania kulinarne, bo jest bezdyskusyjnie jednym z najlepszych kucharzy w Polsce oraz na świecie. Najbardziej w jego programach, np. w Top Chef, podoba mi sie, gdy uczestnicy traktują go jak jakiegoś guru. Są to często ludzie z wieloma latami doświadczenia w gastonomii, a przy nim wyglądają jak studenciaki. Amaro często potrafi podpowiedzieć jedną zmianę do prezentowanego dania, która wyniosłaby je na inny poziom i za każdym razem uczestnicy wyglądają jakby doznali objawienia.
Podsumowując - plebs będzie się pieklił, że "omg jaki cham, jak on moze tych ludzi tak traktowac??!?!", natomiast osoba inteligentna dostrzeze jego kunszt i ogromna wiedze, doceniana przez wszystkich uczestnikow jego programow. Jest to po prostu ekscentryczny geniusz, podrasowany na potrzeby programów rozrywkowych.
PS. "Jest to po prostu ekscentryczny geniusz,"
_______
Co w nim takiego ekscentrycznego? Zmiana żon (mało oryginalna w szołbizie), czy może to, że z celebryty stał się katocelebrytą?