Jest Pan moim ulubionym aktorem drugiego planu, po prostu ratuje Pan swoją rolą "MiP"... "kot pogorzelec" to również mały majstersztyk... a chciałem powiedzieć że nie wielu aktorów ma taki jakiś dobry rodzaj mentalności który pozwala na tak spontaniczną i zarazem mistrzowską grę.
Marzę o sytuacji kiedy w której przypadkiem gdzieś no nie wiem... dajmy na to czekając na pociąg na dworcu i widząc Pana mógłbym podejść i zapytać "Oto rozsiali twe białe kości, a z czynu twego będą potomni korzystać, czego Ci trzeba by w potomnych zmartwychwstać ?" :-)
ps. A słyszałeś może o Januszu Chaborze ? Nie. bo jego nigdzie nie można zobaczyć, wszędzie tylko sprzedają nam to amerykańskie g***o :-D