Gdybym nie interesował się historią najnowszą (zwłaszcza PRL), to po obejrzeniu sztuki wiedziałbym już kto odpowiadał za stalinowski terror w Polsce - oczywiście Żydzi! Niestety ta teza "leje się z ekranu" przez cały czas spektaklu, co drastycznie obniża (w moim odczuciu) jego wartość. Szkoda, że reżyser nie sięgnął do książek historycznych (Paczkowski, Roszkowski, Eisler, Wieczorkiewicz, Kunert, Szaynok itd.), wówczas wiedziałby, że wśród funkcjonariuszy UB byli Żydzi - owszem, ale zasilali kadrę jedynie w kilkunastu procentach (w tym niestety na kilku eksponowanych stanowiskach - m.in.Berman, Różański, Światło, Bestygierowa). Przytłaczający żywioł stanowili jednak Polacy i Rosjanie rekrutujący się ze struktur NKWD.