Wake Up Sid to przepiękny, ciepły film i aż trudno mi uwierzyć, że komus mógłby się nie spodobać. Ranbir wypadł świetnie w duecie z Konkoną i mam nadzieję, że kiedyś znowu ujrzę ich razem na ekranie. Miły epizod Rahula Khanny. ;)
Film do wielokrotnego oglądania.
Całkowicie się zgadzam:) "Ciepły" to chyba najlepsze określenie dla tego filmu. Najbardziej zaskoczyła mnie ta realność, to że wszystko tam jest takie prawdopodobne, bez patosu i tak dalej - takich filmów jest oczywiście w Bolly dużo, ale są to raczej dramaty, podczas gdy "Wake up Sid!" to komedia - za to oczywiście duży plus. Bo normalnie w Bolly, w jakiś filmach od Yasha Chopry, nie byłoby czegoś takiego jak brzydkie wnętrze bloku (wszystko byłoby "na bogato"), facet który nie umie gotować i jest bałaganiarzem (byłby raczej chodzącym ideałem), zwyczajne zakochanie się po miesiącu znajomości (bo byłaby miłość "od pierwszego wejrzenia" i aż po grób) ;) Myślę, że to jeden z tych filmów, który spokojnie mógłby przekonać do Bollywoodu tych nastawionych mniej pozytywnie. Bardzo ładna muzyka, pokazanie życia ludzi z dużego miasta, brak wątków "modlitewnych", młodzi ludzie z marzeniami i pasją, chcący niezależności i ułożenia własnego życia po swojemu - super. Wszyscy aktorzy świetni, no a wspomniany Rahul Khanna wspaniały :D Polecam gorąco:P