Pół żartem, pół serio/film/P%C3%B3%C5%82+%C5%BCartem%2C+p%C3%B3%C5%82+serio-1959-306711959
pressbook
NAGRODY / FESTIWALE
1960 - Academy Awards, USA ? Oscar ? Najlepsze Kostiumy (film czarno - biały / Orry-Kelly) 1960 - Academy Awards, USA ? nominacje w kategoriach: Najlepszy Aktor (Jack Lemmon), Najlepsza Scenografia (film czarno ? biały / Ted Haworth i Edward G. Boyle), Najlepsze Zdjęcia (film czarno - biały / Charles Lang), Najlepszy Reżyser (Billy Wilder), Najlepszy Scenariusz (Billy Wilder i I.A.L. Diamond) 1960 - BAFTA Awards ? nagroda główna w kategoriii Najlepszy Zagraniczny Aktor (Jack Lemmon, USA) 1960 - BAFTA Awards ? nominacja w kategorii Najlepszy Film Zagraniczny (Billy Wilder, USA) 1960 - Directors Guild of America, USA ? nominacja dla reżysera (Billy Wilder) 1960 ? Złote Globy, USA ? Nagrody Główne dla Najlepszego Filmu ? Komedii, Najlepszego Aktora Komediowego (Jack Lemmon), Najlepszej Aktorki Komediowej (Marylin Monroe), 1959 - Grammy Awards ? nominacje w kategorii Najlepsza Ścieżka Dźwiękowa, Obsada 1960 - Laurel Awards ? 2. miejsce (Golden Laurel Top Female) dla Marylin Monroe oraz Top Male Comedy Performance (Jack Lemmon). 3. miejsce - Golden Laurel Top Comedy dla filmu. 1989 - National Film Preservation Board, USA - National Film Registry 2000 - PGA Awards ? nagroda główna - PGA Hall of Fame - Motion Pictures (Billy Wilder)
OPIS
Jedna z najwybitniejszych komedii w historii kina. Stany Zjednoczone, 1929 r., barwne czasy prohibicji. Dwaj muzycy przypadkowo stają się świadkami gangsterskich porachunków, które weszły do historii pod nazwą ?masakry w dniu Świętego Walentego". Obawiając się, że panowie w kapeluszach, z bronią w marynarce, zechcą zlikwidować także ich, przebierają się za kobiety i dołączają do żeńskiego zespołu jazzowego. Jego gwiazdą jest urocza Sugar Kane - Polka z pochodzenia, która pomimo prohibicji nie rozstaje się z napełnioną piersiówką i rozgląda się za bogatym mężem. Obaj panowie daliby się poćwiartować dla jednego pocałunku z uroczą dziewczyną. Niestety, na przeszkodzie w nawiązaniu interesującej znajomości staje fakt, iż wszyscy sądzą, że mają do czynienia z uroczymi absolwentkami konserwatorium muzycznego - Daphne i Josephine, a nie Joe i Jerrym. Panowie mają jeszcze inne kłopoty - okazuje się, że na Florydzie, gdzie akurat koncertuje ich zespół, odbywa się wielki zjazd gangsterów, w tym także ich znajomych z Chicago, którzy bardzo chętnie starliby obu muzyków z powierzchni ziemi...
Nobody?s perfect?
Przebieranki z ?Pół żartem, pół serio? nie wychodzą z mody. Muzykanci Jerry i Joe w damskich ciuszkach wciąż wyglądają jak królowe balu, ale chwilami muszą ustąpić pola stuprocentowo kobiecej pannie Kowalczyk. Piękna Sugar ma twarz Marylin Monroe, pląsa w rytm jazzowych standardów i czaruje uśmiechem o temperaturze 1200 stopni. Dzięki trójce bohaterów film iskrzy dowcipem oraz erotycznym napięciem, łączy uwodzicielską słodycz z odrobiną pieprzu i ani przez moment nie przekracza granic dobrego smaku. Z początku ?Pół żartem? przypomina oldschoolowe kino gangsterskie, lecz szybko demaskuje się jako szalona farsa. Dwaj wspomniani członkowie chicagowskiej orkiestry nie mają jednak nastroju do żartów. Słodcy dranie zadzierają z miejscowymi mafiosami, a przed ich srogą pomstą mogą schować się wyłącznie pod spódnicą. Jako Daphne i Josephine wdziewają więc peruki, nakładają niedbały make ? up i wraz z żeńską orkiestrą wyruszają na gościnne występy w kurortach Florydy. Z każdym stukiem wysokich obcasów w zawrotnym tempie zbliżają się do krainy żywcem wyjętej z amerykańskiego snu o swingujących latach dwudziestych. Billy Wilder, niczym filmowi gangsterzy chcący w jednej ze scen obejść zakaz prohibicji, inscenizuje w ?Pół żartem? huczny pogrzeb pewnej epoki. Już za chwileczkę, już za momencik beztroski karnawał zakończy przecież Czarny Czwartek na nowojorskiej giełdzie. Póki co jednak, podstarzali milionerzy leniuchują na tarasach zatopieni w lekturze ?Wall Street Journal?, plażowicze plotkują o romansie Mary Pickford z Douglasem Fairbanksem, a wieczorami wszyscy spotykają się na potańcówkach. W takich okolicznościach nawet polujący na muzyków mali Cezarowie, wrogowie publiczni i ludzie z blizną wydają się bardziej groteskowi niż przerażający. Nagłe pojawienie się Daphne i Josephine wywołuje w uporządkowanym świecie rewolucję godną najlepszych dokonań braci Marx. Mężczyźni w damskich strojach ujmują kobiecym wdziękiem, a jednocześnie wciąż pozostają pod władzą testosteronu. Kierowani uczuciem do najpiękniejszej dziewczyny w orkiestrze wikłają się w serie słownych pojedynków, wyrafinowanych intryg oraz miłosnych perypetii. Nie ma wątpliwości, że zaskakująco śmiała obyczajowo komedia w stylu dwudziestych, na równi z poważnym ?Nagle, zeszłego lata?, zwiastowała wyzwolenie Ameryki z gorsetu konwenansów. Z tych samych powodów, dla których film zdjęto z ekranów w Kansas, wiele lat później ?Pół żartem? zachwyciło samego Freddy? ego Mercury? ego. Nietrudno dostrzec, że Wilderowi, pod płaszczykiem hollywoodzkiej farsy, udało się przemycić treści typowe dla kina spod znaku queer. Uczestniczący w szaleńczym ekranowym rajdzie mężczyźni w sukienkach na dobre przetarli szlaki postaciom o podobnych upodobaniach. Dzięki temu w barwnym korowodzie znajduje się dziś miejsce zarówno dla Tootsie, jak i Kici ze ?Śniadania na Plutonie?. ?Pół żartem? ciągle inspiruje, bo jego reżyser perfekcyjnie opanował sztukę uwodzenia publiczności. Za sprawą drobnych sugestii i dwuznacznych aluzji prowokacyjny film brawurowo lawiruje między figlarną farsą, a poczciwą komedią. Tym samym stawia widza w nieprzyzwoicie kłopotliwej sytuacji, bowiem interpretacja kolejnych scen zależy wyłącznie od stopnia rozpalenia naszej wyobraźni. Dzięki Wilderowi z perwersyjną przyjemnością możemy podglądać facetów, którzy chcą przetrwać w świecie kobiet, więc dobrowolnie skazują się na bolesny celibat. Złamanie przyrzeczenia wymusza na muzykach kolejne zmiany kostiumów umożliwiające dalszą ucieczkę przed kłopotliwą tożsamością. Jerry jako Daphne ląduje w ramionach obleśnego satyra, a udający milionera Joe rozkochuje w sobie Sugar, ale bal przebierańców nieubłaganie zmierza ku le grande finale. Zakończenie może przerodzić się w przewrotny happy end tylko dlatego, że bohaterowie wreszcie zrzucają maski i przestają wstydzić się własnych słabości. W końcu - jak mawia Osgood Fielding III - nikt nie jest doskonały.
Pobierz aplikację Filmwebu!
Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.