1. kto zezwolił na zagranie w tym filmie Zamachowskiemu
2. kto i po jakich narkotykach zezwolił Zamachowskiemu na granie Wołodyjowskiego, największego napi.erdalacza w XVII Wiecznej Polsce?
Uprzejmie odpowiadm na pytania:
1. Reżyser i scenarzysta Jerzy Hoffman zapewne wraz z producentami.
2 Reżyser i scenarzysta Jerzy Hoffman lecz zapewne nie po narkotykach lecz po papierosie;)
Kto zezwolił, to wiadomo. Ale dlaczego - tego nigdy nie pojmę. Dramat w ciapki. .
Jak dla mnie bardzo dobrze oddał postać z książki. Tam Wołodyjowski był właśnie takim trochę pierdołowatym człowiekiem, był niski i niepozorny, ale był kapitalnym szermierzem. Żadnym napier***aczem nie był ;)
Mam to samo zdanie. Może Zamachowski to Łomnicki. Ale nie było i nie ma innego kandydata na to miejsce. A Zamachowski był ok.
Właśnie trudno jest wskazać innego polskiego aktora, który by się tak nadawał do roli Wołodyjowskiego jak Zbigniew Zamachowski. Wiadomo, że to nie Łomnicki, ale świetnie się sprawdził.
Jacek Braciak jak nic. Jacek Braciak byłby idealnym następcą Łomnickiego bo mimo wzrostu potrafił jak on zagrać mocnego i stanowczego acz lekkodusznego zawadiakę jakim był Wołodyjowski jeszcze przed zostaniem Pierwszą Szablą Rzeczypospolitej.
A Zamachowski? On wygląda, brzmi, zachowuje się jak cynamonowa bułeczka. Miękki, pocieszny karzełek a nie rycerz.
No bo tak wyglądał Wołodyjowski :) Cytat z Potopu: Kmicic przed pojedynkiem z Wołodyjowskim: "Na wielkoluda mi Waść nie wyglądasz." Wołodyjowski w Trylogii jest takim właśnie trochę niezdarnym, marzącym o kobitkach niedużym człowieczkiem. Może tylko trochę wyższym niż dzisiejszy Mały Rycerz :)
Braciak to dobry aktor. Ale trzeba byłoby go dubbingować bo jego głos jest zbyt delikatny. W połączeniu z niewielkim wzrostem trochę by to bardziej śmieszyło. Wołodyjowski mówi,że nauczył sie walczyć po słowach ojca:"jak sie nie beda ciebie bali to sie beda z ciebie śmiali". Tak więc Wołodyjowski nie sprawia wrażenia niebezpiecznego zwłaszcza przy Kmicicu, Bohunie czy swoich przyjaciołach, ale też nie mozna go zlekceważyć. Zamachowski był ok. Nie sprawiał takiego wrażenia jak Łomnicki, skeczem nie było złe. Łomnicki grał Wołodyjowskiego jako dojrzalszego. Wołodyjowski Zamachowskiego dopiero sie uczy jak byc legendarnym żołnierzem.
Dokładnie tak, kto czytał/słuchał książkę ten w 1000000% się z tobą zgodzi, tak jak i ja.
Dokładnie! W dodatku Braciak jest troszkę młodszy od Zamachowskiego :-) Drugiego Łomnickiego nie będzie, ale Zamachowski odegrał tę rolę pierwszorzędnie! I popieram również fakt, iż "Wołodyjowski Zamachowskiego dopiero sie uczy jak byc legendarnym żołnierzem". W końcu to pierwsza część trylogii.
Tak było, sam Sienkiewicz w Ogniem i Mieczem podkreślał wyraźnie młody wiek i niedoświadczenie ale też i zapał oraz talent Małego Rycerza.
Co prawda Zamachowski miał 37 lat jak kręcili film, a Wołodyjowski ma w pierwszej czesci 22 lata, ale to żadna przeszkoda. Malajkat miał 36 lat i zagrał 16latka. Wołodyjowski w ,,ogniem i mieczem" jest fircykiem. Wołodyjowski z Kmicicem w pojedynku sie bawi. Bo jest od niego duzo lepszy i doświadczony w walce, zreszta szkolił sie na Bohunie. Pojedynek z Kozakiem idzie mu ciężej bo Bohun jest bardzo dobrym szermierzem, a pan Michał dopiero nabiera doświadczenia. Lubie jak Zamachowski naśladuje ruch wąsikiem po Łomnickim.
Dokładnie, ruch wąsikiem był (to już tradycja) i wyszedł Zamachowskiemu całkiem ok.
Chciałbyś żeby to Tomasz Karolak był Wołodyjowskim? Nakręć własny film i dobieraj do niego "sprawdzonych" aktorów jak ostatnio Patryk Vega w jego gównianych filmach
Ale nawet gdyby miałby to zagrać ktoś inny, to i tak scenariusz nie daje mu zbytnio pola do popisu... Wciąż mam w głowie to jego "Janie!! JAAANIEE!"
Zaryzykuję twierdzenie, że nawet Piotr Cyrwus mógł to zagrać lepiej. Ale ogólnie casting do tego filmu był tragiczny. Mnóstwo błędów obsadowych np. Helena, Zagłoba, Podbipięta, Skrzetuski, czy w/w Wołodyjowski. A tam gdzie aktor wydaje się trafiony, to rola przeszarżowana vide Seweryn. Hoffman chyba nie zapanował nad poziomem gry aktorskiej.
Niestety pamiętam te ustawiane castingi Hoffmana w "Ogniem..." i w "Potopie", czy panu Wołodyjowski. Rzędzian. Podbipięty, czy nawet Kowalewski, to jak w w/w Kiemlicze, Seroka, czy Ketling. No z czym do ludzi
Nie rozumiem. Książę czytałem. Skrzetuski i Longinus trafieni idealnie. Są u Hoffmana błędy castingowe- Helena i Rzędzian- ale akurat nie te wymienione przez mnie powyżej!
Zamachowski to wg mnie swietny aktor. smiem twierdzic top 20 w Polsce ever. ale niestety nie pasuje kompletnie do tej roli. wlasnie ogladam po raz enty "Ogniem i mieczem" i ZAWSZE mam to samo : Matko to ma byc pierwsza szabla RP !? to ma byc bohater narodowy !? Jakie on miny robi ! jaki on ciapowaty. Gdyby walczyl Wolodyjowski Lomnickiego z nim to by go w 3 sekundy usiekl ! Kto nie wierzy niech sobie zobaczy pojedynek Wolodyjowskiego z Kmicicem w Potopie. A kto moglby zagrac i probowac dorownac Lomnickiemu to nie wiem.
W czasach powstania Chmielnickiego WOŁODYJOWSKI NIE BYŁ ŻADNYM BOHATEREM NARODOWYM!!! Nie był wówczas jeszcze również "pierwszą szablą Rzeczypospolitej"! Był młodym oficerem dragonów, czyli formacji niezbyt prestiżowej, choć na polu bitwy dość ważnej! Znany i może szanowany był w dywizji Wiśniowieckiego (czyli na Ukrainie!), ale w takiej Warszawie nikt wtedy jeszcze o nim nie słyszał!
Nie grzeszył również inteligencją, był PROSTYM żołnierzem, co kilkakrotnie Sienkiewicz pisał w swoje powieści...
Mylisz Wołodyjowskiego z czasów Chmielnickiego z Wołodyjowskim z czasów późniejszych wojen. Zresztą, poniżej moje uwagi do innego komentarza w sprawie Wołodyjowskiego...
Cała ta ekranizacja powieści Sienkiewicza jest do dupy!
DO DUPY! O czym wie każdy, to dobrze (powtarzam - DOBRZE) zna powieść. Ja ją znam b.dobrze i uważam, że najsłabszym ogniwem produkcji nie był wcale Zamachowski, tylko ten debil Hofman... To Hofman spieprzył ten film, ale Hofman spieprzył większość swoich filmów.
Więcej uwagi ten debil poświęcił zupełnie kretyńskiej scenie "zdobywania" przez Zagłobę sztandaru zaporoskiego, niż temu, co u Sienkiewicza było najważniejsze! Czyli pokazaniu BRATOBÓJCZEJ WOJNY żołnierzy, którzy wcześniej byli sąsiadami, przyjaciółmi i towarzyszami broni, odbywającymi wspólnie dziesiątki wypraw wojennych i oddającymi za siebie kiedyś życie, a teraz mordującymi się nawzajem...
Co zaś się tyczy Zamachowskiego, to wcale nie był zły jako młody Wołodyjowski... W świadomości Polaków utrwalił się za bardzo obraz Wołodyjowskiego granego przez Łomnickiego w "Panu Wołodyjowskim". Tyle, że to obraz FAŁSZYWY! A raczej odbiegający od pierwowzoru literackiego! Młody Wołodyjowski i stary Wołodyjowski to u Sienkiewicza dwie bardzo różne postaci! Młody to wprawdzie świetny żołnierz i mistrz szabli, ale także głupek i prostak o dość ciężkim dowcipie! Sienkiewicz pisał np. o nim "rąbał tych, których mu rąbać kazano..." czyli ślepo wykonywał rozkazy. Więc akurat do odegrania prostaczka lubiącego wypić i się zabawić Zamachowski całkiem nieźle się nadawał... To durny reżyser za bardzo wyeksponował postać Wołodyjowskiego w tym filmie i kazał Zamachowskiemu grać postać pomnikową, jaką młody Wołodyjowski u Sienkiewicza nie był! Na pewno nie prowadził szarży ciężkiej kawalerii i nie wydawał jej rozkazów (w tym także husarii), bo husarz to było panisko, a dragon to był cieć do zadań pomocniczych w trakcie bitwy.
Dopiero starego Wołodyjowskiego Sienkiewicz przedstawiał jako oficera i dowódcę doświadczonego,ofiarnego oraz roztropnego, obrońcę i herosa Kamieńca... I do odegrania takiego Wołodyjowskiego z pewnością Zamachowski by się nie nadawał.
A tak na marginesie to nie lubię Zamachowskiego :))
Cała ta ekranizacja powieści Sienkiewicza jest do dupy!
DO DUPY! O czym wie każdy, to dobrze (powtarzam - DOBRZE) zna powieść. Ja ją znam b.dobrze i uważam, że najsłabszym ogniwem produkcji nie był wcale Zamachowski, tylko ten debil Hofman... To Hofman spieprzył ten film, ale Hofman spieprzył większość swoich filmów.
Więcej uwagi ten debil poświęcił zupełnie kretyńskiej scenie "zdobywania" przez Zagłobę sztandaru zaporoskiego, niż temu, co u Sienkiewicza było najważniejsze! Czyli pokazaniu BRATOBÓJCZEJ WOJNY żołnierzy, którzy wcześniej byli sąsiadami, przyjaciółmi i towarzyszami broni, odbywającymi wspólnie dziesiątki wypraw wojennych i oddającymi za siebie kiedyś życie, a teraz mordującymi się nawzajem...
Co zaś się tyczy Zamachowskiego, to wcale nie był zły jako młody Wołodyjowski... W świadomości Polaków utrwalił się za bardzo obraz Wołodyjowskiego granego przez Łomnickiego w "Panu Wołodyjowskim". Tyle, że to obraz FAŁSZYWY! A raczej odbiegający od pierwowzoru literackiego! Młody Wołodyjowski i stary Wołodyjowski to u Sienkiewicza dwie bardzo różne postaci! Młody to wprawdzie świetny żołnierz i mistrz szabli, ale także głupek i prostak o dość ciężkim dowcipie! Sienkiewicz pisał np. o nim "rąbał tych, których mu rąbać kazano..." czyli ślepo wykonywał rozkazy. Więc akurat do odegrania prostaczka lubiącego wypić i się zabawić Zamachowski całkiem nieźle się nadawał... To durny reżyser za bardzo wyeksponował postać Wołodyjowskiego w tym filmie i kazał Zamachowskiemu grać postać pomnikową, jaką młody Wołodyjowski u Sienkiewicza nie był! Na pewno nie prowadził szarży ciężkiej kawalerii i nie wydawał jej rozkazów (w tym także husarii), bo husarz to było panisko, a dragon to był cieć do zadań pomocniczych w trakcie bitwy.
Dopiero starego Wołodyjowskiego Sienkiewicz przedstawiał jako oficera i dowódcę doświadczonego,ofiarnego oraz roztropnego, obrońcę i herosa Kamieńca... I do odegrania takiego Wołodyjowskiego z pewnością Zamachowski by się nie nadawał.
A tak na marginesie to nie lubię Zamachowskiego :))