spoiler
Uwielbiam zaskakujące zakończenia filmów- i te refleksje po seansie- no to było świetne- kurde niedość, że zaskakujące to na swoj sposob smutne.. a wy jak uważacie-wolelibyście happy end????
W życiu! To zakończenie jak dla mnie było świetne, happy end zniszczyłby cały film. Choć nie wątpię, że amerykanie w swojej wersji je pewnie dorobili...
A sam film bardzo przyzwoity - ciekawa, zgrabnie opowiedziana historia. No i ten typowy dla azjatyckich horrorów klimat. I jeszcze duży plus za oryginalne zakończenie. Jak ktoś lubi takie klimaty to polecam.
Tak zakończenie było bardzo dobre. Wynagrodziło dłużyzny, szczególnie scena finałowa była rozciągnięta aż do absurdu.
Dobra ale o co chodzi w samej końcówce. Bo myślałem ze zabił swoje odbcicie, a tu wyszło tak jak by to jego odbicie przetrwało i żyje po drugiej stronie teraz.
[SPOILERY]Hmmm... niech mnie ktoś poprawi, jesli się mylę, ale jak dla mnie w tych końcowych migawkach wyszło, że facet wykrwawił się jadąc w karetce. Wcześniej zaś zostało powiedziane, że jeśli umrzesz przed lustrem, to twoje odbicie żyje dalej w świecie "po drugiej stronie". Jednak nie wiem w 100&, jak zakwalifikować ten strzał do odbicia. Jedyne co mi przychodzi do głowy to swego rodzaju walka z podświadomością, z tą częścią umysłu, która miała w sobie szok po incydencie z zakładnikiem - odbicie samo chyba mówiło coś w stylu, że on ma przed sobą przestraszoną osobę, która nie może dojść do siebie po stracie partnera. Dla mnie było to swojego rodzaju zobrazowanie zabicia lęku przed spojrzeniem w lustro i staniem się dawnym sobą.
[SPOILERY]Hmmm... niech mnie ktoś poprawi, jesli się mylę, ale jak dla mnie w tych końcowych migawkach wyszło, że facet wykrwawił się jadąc w karetce. Wcześniej zaś zostało powiedziane, że jeśli umrzesz przed lustrem, to twoje odbicie żyje dalej w świecie "po drugiej stronie". Jednak nie wiem w 100&, jak zakwalifikować ten strzał do odbicia. Jedyne co mi przychodzi do głowy to swego rodzaju walka z podświadomością, z tą częścią umysłu, która miała w sobie szok po incydencie z zakładnikiem - odbicie samo chyba mówiło coś w stylu, że on ma przed sobą przestraszoną osobę, która nie może dojść do siebie po stracie partnera. Dla mnie było to swojego rodzaju zobrazowanie zabicia lęku przed spojrzeniem w lustro i staniem się dawnym sobą.
Wydaje mi się, że strzelając do lustra zabił odbicie terrorysty, dlatego patolog widział w odbiciu jego zwłok w kostnicy dziurę po kuli na czole, mimo tego że nie to spowodowało jego śmierć po właściwej stronie. Co do reszty to muszę jeszcze raz obejrzeć, bo film jest niesamowicie naszpikowany symboliką, a wszystko co dzieje się na drugim i pozostałych planach kadrów łatwo przegapić.