Eksperyment, który podobno jest kontrolowany z zewnątrz zamienia się w coś niekontrolowanego. Świetnie pokazane jak władza może uderzyć do głowy, sam fakt pokazania co prawdopodobnie dzieje się w tych wszystkich więzieniach w Ameryce i nie tylko gdzie ustalone reguły nie obowiązują. Barris na pewno nie był do końca zdrowy psychicznie a fakt, że dano mu taką rolę i w dodatku stał na czele ich wszystkich sprawił, że miał jeszcze bardziej nawalone w głowie.
Ja myślę, że niekonieczne był chory psychicznie, był po prostu zakompleksionym 42 latkiem mieszkającym z matką. Ta scena w której po raz pierwszy zdobywa uznanie idealnie to ukazuje, w końcu czuje się doceniony i jest strasznie z tego powodu podekscytowany, ale mimo wszystko zachowuje zimną krew, przybiera wrogą minę i kontynuuje to. Podoba mu, że wreszcie jest kimś, bo w życiu realnym prawdopodobnie jest zwykłym nieudacznikiem - mieszka z matką, która nazywa go "tępakiem", nie ma żony, dzieci ani pieniędzy. Dlatego tak idealnie wczuł się w rolę.
stąd też wzięło się jego przeświadczenie "to jest nasz świat", nie chce opuszczać tego miejsca, i wczuwa się w tę sytuację bo wie że jak to sie skończyy to dalej będzie nikim. Najgorsze jest to że tacy ludzie istnieją i jest ich na pęczki.
Naprawde zdziwilem sie ze go nie ukatrupili, tak naprawde nikt oprocz glownego bohatera sie na niego nie rzucil.