"Natomiast tutaj nasza dyskusja na temat osób trans dotyczmy tego co da się udowodnić, bo są badania na temat i artykuły w internie na oficjalnych stronach instytutów które badają przyczyny transseksualizmu."
Kiedyś też były badania i "dowody" w kwestii nieszkodliwości (a wręcz pozytywnego wpływu na zdrowie) m.in. papierosów, heroiny dodawanej do syropków i radu dodawanego wszędzie, gdzie tylko się dało. I wiesz co?;>

Ja prowadzę "Propagandową manipulację? hahahahah Przeczytaj lepiej od początku naszą rozmowę i zadaj sobie pytanie kto z nas podał chociaż jedno źródło, które potwierdziłoby jego poglądy których tutajbroni. Bo wiesz, żyjemy w takich czasach, że każdy może sobie tu napisać co chce, ale jeśli nie przytoczy źródła, wiarygodnego to jego wpisy nie mają żadnej wartości, a wręcz stawiają taką osobę na równi z płaskoziemcami. Wybacz.  ja Ci podałam źródło na które się powołuje: PORTAL NAUKA W POLSCE  pod szyldem MINISTERSTWA NAUKI I SZKOLNICTWA WYZSZEGO, nawet z listą osób z komisji Bioetyki PAN. Narazie tylko w ostatnim wpisie podałeś przykład swojej koleżanki, to tak jakbym ja postawiła tezę że osoby noszące różowe skarpetki w poniedziałki wygrają 6 w lotka, bo moja koleżanka tak miała :0 szanujmy się. W nauce aby obalić jakiś pogląd czy tezę (postawioną przez naukowców) trzeba przeprowadzić nowe badania, Być może za 10 lat okaże się że przytoczysz mi tutaj badania które pokażą że transseksualizm nie jest wrodzony ale nabyty w drodze złych doświadczeń itp ale w tym momencie nauka mówi co innego. Bardzo bym chciała abyś mnie przekonał, bo naprawdę wierzę nauce i ufam osobom które mają wiedzę w danym temacie. Jeśli chcesz mnie wyprowadzić z błedu podaj w końcu jakieś źródło wiarygodne, oczywiscie a skońćzymy ten temat i przyznam Ci rację. Jeśli nie teraz to będę czekać, może za jakiś czas ;)

Nadal nie rozumiesz, że nie przytoczyłas naukowych dowodów tylko hipotezy zakrawające momentami o felietonistkę, a uczepiłaś się tego pazurami, aby tylko mieć argument, ze Ty przytoczyłaś naukowy dowód, a ja nie. Gdybyś umiała myśleć, to byś umiała też sama wyciągać wnioski, a nie liczyła, że ktoś coś za Ciebie zrobi. Dalsza dyskusja jest raczej bez sensu, bo Twoj naukowy dowód jest totalnie bezwartościowy, dopóki co drugie słowo w nim to "może". Pozdrawiam :)

To ja jeszcze raz przytoczę słowa lekarki, artykuł ten dostępny jest w Internecie. 
Nie jestem lekarzem, naukowce, specjalizującym się w temacie na który dyskutujemy, więc tutaj metoda „wystarczy pomyśleć” nie ma zastosowania, nie obrazisz mnie. Mam nadzieję że kiedy będziesz potrzebował porady lekarza będziesz  konsekwentny i sam sobie wyciągniesz wnioski, jeśli” myślisz” jak ciągle podkreślasz. Tylko nie skończ jak moja znajoma która leczyła raka dużymi dawkami wit C… odrzucając metody proponowane przez lekarzy mających wykształcenie medyczne. Ty w tym momencie również odrzucasz to co lekarze specjalizujący się w temacie, mówią na temat powstawania transseksualizmu: 
Więc jeszcze raz podaje dowód 
 W okresie wewnątrzmacicznym mózg płodu rozwija się w kierunku męskim w wyniku bezpośredniego działania testosteronu na rozwijające się komórki nerwowe lub w kierunku żeńskim w wyniku braku wzrostu tego hormonu. W ten sposób nasza tożsamość płciowa (przekonanie o przynależności do płci męskiej lub żeńskiej) oraz orientacja seksualna są programowane w strukturach naszego mózgu, gdy jesteśmy jeszcze w łonie matki. Ponieważ jednak różnicowanie płciowe narządów płciowych ma miejsce w pierwszych dwóch miesiącach ciąży, a różnicowanie płciowe mózgu rozpoczyna się w drugiej połowie ciąży, na te dwa procesy można wpływać niezależnie, co może skutkować transseksualizmem. Oznacza to również, że w przypadku niejednoznacznej płci przy urodzeniu stopień maskulinizacji genitaliów może nie odzwierciedlać stopnia maskulinizacji mózgu. Nie ma dowodów na to, że środowisko społeczne po urodzeniu ma wpływ na tożsamość płciową lub orientację seksualną.
Alicia Garcia-Falgueras
Netherlands Institute for Neuroscience | NIN · Swaab Research Group for Neuropsychiatric Disorders
Doctor in Neuroscience
Tekst ten dostępny jest na stronie Miedzynarodowej biblioteki medycyny. 
Również pozdrawiam :) 

"Nie ma dowodów na to, że środowisko społeczne po urodzeniu ma wpływ na tożsamość płciową lub orientację seksualną."
Hm, to pewnie dlatego coś ok. 30% małolatów w USA deklaruje się jako LGBTRTVAGD+;]
Zapewne z tego samego powodu wszyscy trzej synowie Megan Fox są transami (jaka jest % szansa na coś takiego?).

Mnie to wygląda na zwykłą modę, po części spowodowaną strachem przed byciem wytykanym palcami (bo jak nie jesteś postępakiem, to jesteś ciemnogrodzianinem) i chęcią przynależności do grupy, a po części przemożną potrzebą atencji (głównie w socialach, bo tak najczęściej dzisiejsze małolaty utrzymują kontakt z równieśnikami).

Co Ty w ogóle pieprzysz? Naprawdę jesteś durna, bo mówię Ci jasno i wyraźnie, że nie przytaczasz naukowych dowodów jedynie hipotezy lekarzy, którzy wyraźnie zaznaczyli, że "może", a Ty się uczepiłaś tego, jakbyś tutaj przedstawiła jakieś dowody. Co z tego, że praktycznie każda osoba trans stwierdza swoje zaburzenia, gdy już napatrzy się w internecie i nasłucha od rówieśników, co z tego, że każda z tych osób jest chodzącym dowodem na to, że nikt się wyłącznie psychicznie trans nie rodzi, a Ty i tak nadal twierdzisz, mimo że kompletnie nie masz racji.

To Ci coś teraz powiem, załóżmy, że faktycznie rozwój umysłowy i psychiczny płodu nie zaczynają się w tym samym czasie. Jednak odpowiadają za to te same hormony, a rozwón fizyczny trwa czasem nawet i do 21 roku życia, a przeważnie do 16-18. Więc jeśli jeszcze w brzuchu matki nadmiar hormonów przeciwnych do biologicznej płci wpływałby na dziecko, to wpłynąłby na nie także fizycznie, bo właśnie na tym polega wpływ hormonów płciowych. Rozumiesz? Więc to, że lekarze Ci nawet by udowodnili, że w okresie płodu rozwój fizyczny i psychiczny pod względem płci nie są w jednym czasie, to i tak potem hormony wpływałyby na to i na to jednocześnie. A jednak większość osób trans nie ma nawet cienia fizyczności płci, z ktorą się identyfikują. Uparcie trzymając się wybiórczego badania i wybiórczego aspektu medycznego ignorujesz naukę i medycynę jako całość i wszelkie medyczne prawidła. Poza tym prawie żadna odoba trans nie powie Ci, że się taka urodziła, tylko że TERAZ tak sie czuje. Sami już się gubicie w swojej ideologii lewackiej i tylko się pogrążasz. Twierdzisz, że ja przeczę nauce, podczas gdy cały czas Ty to robisz, a ja probuję Cię przekonać, że ignorujesz naukę. 

Jesteś głupsza, niż na początku myślałem i skończmy tę dyskusję, bo tylko zaniżasz jej poziom swoją głupotą, a ja tez mam ograniczoną cierpliwość do ludzi wyjątkowo opornych na wiedzę. 

Co Ty w ogóle pieprzysz? Naprawdę jesteś durna, bo mówię Ci jasno i wyraźnie, że nie przytaczasz naukowych dowodów jedynie hipotezy lekarzy, którzy wyraźnie zaznaczyli, że "może", a Ty się uczepiłaś tego, jakbyś tutaj przedstawiła jakieś dowody. Co z tego, że praktycznie każda osoba trans stwierdza swoje zaburzenia, gdy już napatrzy się w internecie i nasłucha od rówieśników, co z tego, że każda z tych osób jest chodzącym dowodem na to, że nikt się wyłącznie psychicznie trans nie rodzi, a Ty i tak nadal twierdzisz, mimo że kompletnie nie masz racji.

Mnie ciężko wyprowadzić z równowagi i obrazić , życzę Tobie w życiu codziennym takiego spokoju bo nerwem niczego nie wskórasz, uratuje nas tylko spokój, ufffff również Ci życzę miłego wieczoru :)

Witam, jak wywiązała się dyskusja, każdy widzi, i może poczytać, ja może odniosę się do tego o czym napisałaś na temat filmu - "Moje serce skradła ciocia, która jest wzorem postępowania w takiej sytuacji" - bohaterka ciocia, była bardzo miła i wyrozumiała dla dziecka, jak to ciocia, umknęło mi ale była chyba siostrą babci, z tego co zauważyłem, bardzo prawdopodobne samotną, starą lesbijką (nie piszę tego żeby uwłaczać, raczej stwierdzam fakt o postaci) i raczej lesbijką-chłopczycą, było to delikatnie pokazane, więc marny to wzór postępowania, a na pewno nie obiektywny w tym wypadku; cytat 1 - "siusiaki dziewczynek mają być czyste" - powiedziała tak, ale warto dopisać że nie koniecznie było to powiedziane z całą powagą, po prostu zwróciła się tak opiekuńczo do zakręconego dziecka, które o sobie mówiło w rodzaju żeńskim, można powiedzieć że przychylnie nagięła się do sytuacji; cyt. 2 "a w mojej klasie jest chłopiec, który ma cipkę" - słowa wypowiedziane przez niespełna 9-letnią dziewczynkę, która po prostu nie wie o czym mówi, bo jest jeszcze dzieckiem; Od siebie mogę dodać słowa matki, artystki, w kryzysie w związku, "uczę go że nie ma rzeczy męskich i żeńskich" ta kobieta karmiła syna głupotami, jednocześnie pobłażając mu i rozpieszczając. Dziecko w wieku kilku lat nie jest świadome czym jest bycie chłopcem, a czym bycie dziewczynką, i nawet jeżeli dziecku coś się wydaje, nie można tego brać od razu z pełną powagą i konsekwencjami w działaniach. Poza tym niepotrzebnie wywijasz szabelką z tym "dla ignorantów...", "dla wszystkich dorosłych epatujących swoim ograniczeniem intelektualnym, emocjonalnym i wszelakim innym", sama często kręcisz na siebie bicz. Tyle ode mnie, wierzę że się nie obrazisz.