ciut w stylu 'Andromedy', ale pomimo roli dowódcy - niespecjalnie się jakoś wyróżnia jako postać. Ot, poprawny facet za sterami kosmicznej zabawki, i tyle.
pozostaje dla mnie zagadką, jakiego języka używają w tym filmie poza angielskim. W 'Przeżyć' Sorbo dosłuchałam się odrobiny rosyjskiego, tutaj brzmi bardziej egzotycznie.
psychodeliczny miks sci-fi 'witamy na Diunie/Tatooine' i filmu o komandosach w Iraku. Gdzieś tam jest o przetrwaniu, gdzieś tam jest o Obcych, szeroko rozumianych. Minimum dialogów, większość to przestrzenie, muzyka i ruch, co sprawia, że film zyskuje swoisty spokój w zamęcie.